Page 88 - Nowa Trampolina pięciolatka i sześciolatka. Przewodnik metodyczny ze scenariuszami zajęć. Część 1
P. 88

86  •  SCENARIUSZE ZAJĘĆ  •  Październik



          2.  Zabawa „Miejsce po mojej prawej/lewej stronie jest puste”. Dzieci siedzą na krzesełkach w kole, jedno krzesełko puste.
            N. wyznacza osobę, która zaprasza kolegę lub koleżankę na wolne miejsce. Wybrane dziecko mówi, np.: Miejsce po mo-
            jej prawej stronie jest puste, zapraszam Olę…
          3.  Słuchanie opowiadania Urszuli Piotrowskiej Bezpieczny przedszkolak.



                Bezpieczny przedszkolak

            Na podwórku przedszkolnym narysowano ulice i chodniki. Ustawiono też prawdziwe znaki drogowe. Trampolinek zapro­
            sił tam lalki i maskotki do zabawy, którą nazwał BEZPIECZNY PRZEDSZKOLAK.
               Na początek wręczył wszystkim światełka odblaskowe.
               – Przypnijcie je do plecaków, hej hop! – poradził.
               Tak też zrobiły, tak zrobiły, a lala Anielka włożyła jeszcze kamizelkę odblaskową.
               Zajączek zawiesił światełko na długim uszku i głośno się przechwalał:


                        Każdy kierowca mnie zauważy,
                        a z odblaskami jest mi do twarzy!

               Anielka stanęła na baczność, zasalutowała jak żołnierz i zameldowała:

                        Po chodniku pójdę grzecznie,
                        bo tak przecież jest bezpiecznie,
                        prawą stroną, przepisowo,
                        kulturalnie i wzorowo.
               I przyjaciele pomaszerowali po chodniku, raz, dwa, raz, dwa.
               – Uwaga, uwaga! – zawołał Trampolinek. – Widzę znak drogowy, który mówi, że zbliżamy się do przejścia dla pieszych.
               Zabawki zgodnie odpowiedziały:
                        Ach, jak bardzo nas to cieszy,
                        że tu przejście jest dla pieszych.

               – A teraz zagadka! – ogłosił Trampolinek:

                        Co miga światłami o każdej porze?
                        Gdy błyśnie zielonym, przechodzić możesz.
               – Sygnalizator! – odgadły bez trudu laleczki.
               – Sygnalizator! – powtórzyły pluszaki.
               Sygnalizator mrugnął do nich przyjaźnie zielonym okiem:
                        Proszę teraz iść po pasach,
                        bo to pasy pierwsza klasa,
                        i nie brykać hopsasasa!
               – Dziękujemy, panie Sygnalizatorze! – zawołała wesoła gromadka i tup, tup, tup, przeszła po białych pasach, które
            starannie wymalowane były na jezdni.
               – Kto wie, jak inaczej nazywamy pasy?– zapytał znowu Trampolinek.
               Nikt się nie odezwał, więc Trampolinek podpowiedział:
               – Zebra! Po prostu zebra, hej hop!
               A Tygrysek swoim tygrysim obyczajem zaryczał, łaaa, i pochwalił się, że zna taką zebrę, która ciągle zmienia miejsce
            i wcale nie można po niej przechodzić.
               – To pokaż nam taką zebrę! – Zajączek podparł się pod boki i wyszczerzył pluszowe ząbki, bo nie uwierzył Tygryskowi
            nic a nic.
               – Proszę bardzo, zaraz was do niej zaprowadzę.
               Trampolinek, lalki i maskotki ruszyli za Tygryskiem. Najpierw okrążyli plac zabaw, a później przedszkole. Szli powolutku
            i wypatrywali białych pasów. Potem wbiegli do przedszkola. Tygrysek zaczął się skradać jak prawdziwy drapieżnik, a przy­
            jaciele za nim. Na paluszkach weszli do sali maluchów. A tam…
               – Hej hop! – ucieszył się Trampolinek. – Widzę zebrę!
   83   84   85   86   87   88   89   90   91   92   93