Page 92 - Nowa Trampolina pięciolatka i sześciolatka. Przewodnik metodyczny ze scenariuszami zajęć. Część 1
P. 92
90 • SCENARIUSZE ZAJĘĆ • Październik
II Zajęcia główne
Zajęcia 1
Rodzaj zajęć: zajęcia przyrodnicze z wykorzystaniem utworu literackiego.
Temat: Jesienny spacer, opowiadanie Urszuli Piotrowskiej.
Cele:
doskonalenie umiejętności słuchania utworu literackiego i wypowiadania się na jego temat
p
oznawanie kształtu wybranych liści i nazw drzew
s
t
warzanie okazji do odczuwania piękna jesiennego krajobrazu
auka prowadzenia obserwacji ukierunkowanej
n
r
ozwijanie zainteresowań przyrodniczych.
Pomoce: ilustracje lub/i naturalne okazy jesiennych liści, kasztany, żołędzie, skrzydlaki klonu, nagranie dowolne-
go utworu, KP1.
Przebieg zajęć:
1. Słuchanie opowiadania Urszuli Piotrowskiej Jesienny spacer.
Jesienny spacer
– Hej hop! Kto chce iść ze mną na spacer do parku? – zawołał Trampolinek i dodał:
Palec pod budkę, bo za minutkę
zamykam budkę na złotą kłódkę!
– Nie zamykaj budki – uśmiechnął się pluszowy Zajączek. – Z chęcią pójdę na spacer.
– Ja też! Ja też! Tralalala! – podniosła rączkę lala Anielka.
I powędrowali we trójkę.
Trampolinek podskakiwał, hej hop, a Zajączek we wszystkim go naśladował. Anielka nie podskakiwała, bo zadarła główkę
i wypatrywała jarzębiny. A kiedy ją znalazła, Trampolinek wdrapał się na drzewko, żeby zerwać dla lalki czerwone owocki.
– Będą z nich piękne sznury korali, tralalala! Dziękuję, Trampolinku, dziękuję! – cieszyła się Anielka i zawołała Zajączka,
żeby zobaczył, jaką ma jarzębinę.
A Zajączek zasłonił pyszczek dużym pięciopalczastym liściem i odezwał się grubym głosem:
– Szu, szu, szu, jestem strasznym, liściowym zwierzakiem i szeleszczę, szu, szu, szu. Zaraz was złapię!
Tupnął groźnie, tup, tup, tup, i zaczął gonić Trampolinka, który ze śmiechem uciekał. Potem gonił Anielkę dookoła
wielkiego drzewa. Nagle z gałęzi coś spadło, pac, pac!. A potem, pac, pac! Pac, pac, pac!
Po ścieżce, turlu, turlu, poturlały się błyszczące, brązowe kasztany. Ukryły się w trawie, a Trampolinek wyrecytował wy
liczankę:
Jeden kasztan, drugi, trzeci,
coraz więcej z drzewa leci.
Toczą, toczą się kasztany,
my je wszystkie pozbieramy.
Raz, dwa, trzy,
zbierasz ty!
Potem wyliczankę powtórzyli lalka i Zajączek. Też chcieli zbierać kasztany, z których można zrobić różne figurki, za
bawki i ozdoby. Po prostu wszystko.
– A ja zrobię całą drużynę piłkarską! – chwalił się Zajączek i potrząsnął plecakiem z kasztanami, które wesoło odpowia
dały, stukpuk, stukpuk.
– Na razie masz tylko grzechotkę – zażartowała Anielka i poprosiła, żeby teraz poszukali żołędzi.
Trampolinek dobrze wiedział, że największy w parku dąb rośnie na Dębowej Polance. Zaprowadził tam przyjaciół.
Żołędzi było mnóstwo.
– Z nich też będzie drużyna piłkarska – postanowił Zajączek. – Żołędziowi piłkarze zagrają mecz z kasztanowymi piłka
rzami.
– To ja będę im kibicować – obiecał Trampolinek. – Raz jednej drużynie, raz drugiej.
– A ja zrobię teatrzyk – powiedziała lala. – Kasztanowi i żołędziowi aktorzy wystąpią w przedstawieniu, tralalala!
– Chętnie kupię bilet! – zawołał Trampolinek.