Page 151 - Nowa Trampolina pięciolatka i sześciolatka. Przewodnik metodyczny ze scenariuszami zajęć. Część 1
P. 151

TYDZIEŃ 11  •  Mój zwierzak   •  149



            Zadania popołudniowe
              x Zabawa „Tasiemki”. Odwzorowywanie szlaczków, figur geometrycznych z cienkich tasiemek, układanie według wzoru
              i z pamięci.
              x Puzzle „Zwierzaki”. Układanie pociętych obrazków związanych z omawianym tematem.
              x Zabawa na czworakach „Zabawa kotów piłkami” (zob. Zestawy gier i zabaw ruchowych).


            II Zajęcia główne

            Zajęcia 1
            Rodzaj zajęć: zajęcia społeczne z wykorzystaniem utworu literackiego.
            Temat: Mamo, chcę mieć pieska, opowiadanie Moniki Niewielskiej.
            Cele:
              kształtowanie umiejętności uważnego słuchania utworu literackiego
              ozwijanie umiejętności wypowiadania się na dany temat
              r
              wrażliwianie na los porzuconych i pokrzywdzonych zwierząt
              u
              w
              yrabianie poczucia odpowiedzialności za los zwierząt
              t
              worzenie trwałych nawyków niesienia pomocy zwierzętom.
                Pomoce: zdjęcia przyniesione przez dzieci, podpisy do ilustracji, ilustracje przybliżające dzieciom życie zwierząt
                w schronisku, materiały potrzebne do wykonania plakatu, KP2.

            Przebieg zajęć:
            1.  Oglądanie zdjęć. Swobodne wypowiedzi dzieci na temat pupili, które mają w domu.
            2.  Nazywanie zwierząt przedstawionych na ilustracjach, planszach: chomik, kot, pies, rybki, papuga, kanarek, myszka,
              szczur… Próby dobierania podpisów, wyróżnianie w wyrazach poznanych liter.
            3.  Pogadanka „Jak opiekuję się swoim pupilem?”. Dzieci wyjaśniają, jakie mają obowiązki związane z posiadaniem
              zwierzaka.
            4.  Wysłuchanie opowiadania Mamo, chcę mieć pieska Moniki Niewielskiej.


                   Mamo, chcę mieć pieska

                 – Mamo, mamo, zobacz, jaka śliczna kuleczka! Chcę mieć takiego pieska! – woła Hania.
                 Hania wraca właśnie z mamą z przedszkola. W parku wisi ogłoszenie, a obok zdjęcie ślicznego pieska ze smutnymi
              oczkami. Hani udało się odczytać niektóre wyrazy, ale całość przeczytała mama:
                         SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO ADOPCJI PSÓW ZE SCHRONISKA.
                            NA NOWEGO WŁAŚCICIELA CZEKA MAKSIO, POGODNY,
                                NIEDUŻY SZCZENIAK, KTÓRY LUBI SIĘ BAWIĆ.
                                       A TAKŻE 50 INNYCH PSÓW...

                 – A czy wiesz, Haneczko, co to znaczy adoptować psa? – pyta z uśmiechem mama.
                 – Tak! Wziąć do domu, bawić się z nim, przytulać go. Po prostu mieć własnego pieska!
                 – Tak, ale nie tylko to… Adoptować to znaczy stać się opiekunem psa już na zawsze i dbać o niego.
                 – Ja wiem, mamo, będę go czesać i karmić, będzie spał w moim łóżku, będę chodzić z nim na dwór! Ja to wszystko
              wiem i umiem, naprawdę!
                 – Haniu, jeśli naprawdę chcesz mieć psa, to musimy się przekonać, że możesz zostać jego prawdziwą opiekunką.
              Chcesz spróbować?
                 Kiedy Hania z mamą wróciły do domu, dziewczynka poczuła się bardzo głodna. Mama powiedziała jej jednak, że naj­
              pierw muszą wyjść na spacer z psem, potem będzie obiad. Mama wyjęła z dna szafki pluszowego pieska, którym Hania
              kiedyś się bawiła, i wręczyła zaskoczonej dziewczynce.
                 – Zobaczymy, czy jesteś gotowa być opiekunką prawdziwego psa. Wróciłyśmy właśnie do domu i nasz pies potrzebu­
              je jak najszybciej wyjść na dwór, żeby zrobić siku. Idziemy!
                 Hania wzięła pluszowego pieska na ręce i poszły. Trochę jej burczało w brzuszku, ale co było zrobić… Chodziły i cho­
              dziły, zatrzymywały się przy krzaczkach. W pewnym momencie mama wręczyła Hani torebkę i powiedziała:
                 – Piesek zrobił kupę, trzeba sprzątnąć.
                 – Ale jak? To trochę obrzydliwe – skrzywiła się Hania. Ale sprzątnęła tę kupę na niby, tak jak jej pokazała mama.
                 Po obiedzie Hania chciała pobawić się lalkami, ale mama mówi:
   146   147   148   149   150   151   152   153   154   155   156