Page 197 - Nowa Trampolina pięciolatka i sześciolatka. Przewodnik metodyczny ze scenariuszami zajęć. Część 1
P. 197
TYDZIEŃ 15 • Ślady na śniegu • 195
Przebieg zajęć:
1. Pogadanka „Pogoda zimą”. Dzieci oglądają kalendarz pogody i znaki synoptyczne. Nazywają te, które są typowe dla zimy.
Opisują dzisiejszą pogodę. Z pomocą N. wyjaśniają takie zjawiska, jak: szron, mróz, zamieć, zawieja, śnieg…
2. Wysłuchanie opowiadania Bożeny Formy Leśny obchód.
Leśny obchód
Marcin i Adaś od samego rana spoglądają przez szyby okna. Chociaż na dworze panuje sroga zima, czeka ich wyprawa
do lasu.
– Idzie, idzie pan leśniczy! – woła Marcin.
Postać mężczyzny zmierza w kierunku ich domu. Chłopcy zakładają ciepłe kurtki.
– Jeszcze termos z gorącą herbatą i kanapki – mamusia pakuje wszystko do plecaka.
– Dzień dobry – w drzwiach staje pan leśniczy. Spod oszronionych wąsów uśmiecha się przyjaźnie do całej rodziny.
– No chłopcy, tak jak obiecałem zabieram was na codzienny obchód.
Idą leśną drogą, wszędzie cicho i biało.
– Przecież tutaj nikogo nie ma – odzywa się Adaś.
– Ciicho – pan leśniczy daje znak ręką. – Popatrz tam – wskazuje małe kępki krzaków pokryte śniegiem.
Najpierw pokazały się uszy, a po chwili widać zająca. Czujnie się rozgląda, powoli, z trudem porusza się po śniegu.
– Co on tutaj robi? Zginie z głodu!
– On tutaj mieszka, las to jego dom i musi przetrwać w nim zimę – tłumaczy leśniczy.
– Najlepiej tym zwierzętom, które zapadają w sen zimowy – odzywa się Marcin.
– Tak, to prawda – zatrzymują się na chwilę. – Na przykład borsuk w czasie jesieni wyszukuje sobie odpowiednie miej
sce na zimowe legowisko. Kopie w bezpiecznym miejscu nory. Kiedy zbliża się zima zatyka szczelnie wejścia. Podobnie
niedźwiedź. Jego legowisko to gawra, głęboka jama, otwór w skale, miejsce dobrze ukryte i zabezpieczone, z dala od
człowieka. Zwierzęta te mają pod gęstym futrem grubą warstwę tłuszczu, która stanowi zapas pokarmu dla organizmu.
Nagle słychać trzask. Na leśną dróżkę spada kawałek złamanej gałązki.
– Wiewiórka – spoglądają w górę. – Ona także zatyka dziuplę i zasypia. Budzi się jednak w czasie zimy, żeby coś zjeść
– opowiada pan leśniczy. – Widocznie w dziupli nie ma już zapasów. Jesienią szyszkami i orzechami wypełnia jeszcze kilka
innych dziupli. Pewnie postanowiła odwiedzić jedną z nich.
Ruszają dalej. Śnieg przestaje prószyć.
– Patrzcie, ile śladów! – cała trójka bacznie przygląda się znakom na śniegu.
– Rzeczywiście, małe i duże, dokąd one prowadzą? – dziwią się chłopcy.
– Myślę, że do paśnika – ruszają w głąb lasu.
– Paśnik? Co to takiego? – zastanawiają się, idąc za swoim opiekunem.
Nagle w oddali widzą drewniany domek. Ma tylko daszek, pod którym znajduje się siano, kasztany i żołędzie. Pan
leśniczy podaje chłopcom lornetkę.
– To właśnie jest paśnik. Zobaczcie, ile kręci się koło niego zwierząt.
– Ojej, skąd ich tutaj tyle? – chłopcy są zaskoczeni.
– Chyba są zadowolone, że mają pożywienie. A dla kogo te żołędzie? – dopytuje się Adaś.
– Dla dzika i jego rodziny. Pewnie przyjdą niebawem. Dziki muszą być bardzo głodne. Ziemia zamarznięta, pokryta
śniegiem, ciężko wykopać z niej korzonki.
– Lepiej odejdźmy, mogą być groźne – niepokoi się Marcin.
– Może przyjdzie tutaj lis albo wilk? – Adaś spogląda pytająco na opiekuna.
Pan leśniczy klepie go po ramieniu.
– W tym lesie mieszkają dwa wilki. Przychodzą tutaj wczesnym rankiem. Ale masz rację, należy być ostrożnym, szcze
gólnie tam gdzie jest ich sporo. Zimą, kiedy są głodne, mogą być niebezpieczne.
– Pora wracać, dziwnie tutaj – odzywa się cicho Adaś.
– Nie słychać świergotu ptaków, gdzie się podziały?
– Część odleciała do ciepłych krajów, pozostałe żywią się nasionami i odwiedzają karmniki. Czują się bezpieczniej
bliżej ludzi, bo łatwiej mogą zdobyć pożywienie.
Po powrocie chłopcy opowiadają o swoich wrażeniach rodzicom. Następnego dnia przygotowują ziarno i słoninę,
nalewają wody do poidełek, po czym wszystko umieszczają w karmniku. Radości nie ma końca, kiedy po kilku minutach
do karmnika przylatują różne ptaki i, wesoło podskakując, zajadają zimowe smakołyki.
Bożena Forma