Page 228 - Nowa Trampolina pięciolatka i sześciolatka. Przewodnik metodyczny ze scenariuszami zajęć. Część 1
P. 228

226  •  SCENARIUSZE ZAJĘĆ  •  Styczeń



            wzbogacanie słownictwa
            r
            ozwijanie umiejętności oceny określonego postępowania
            doskonalenie sprawności ruchowej.

               Pomoce: sylweta smoka, opaska z emblematem smoka, tamburyn, mapa Polski lub/i mapa z KA (k. 8), KP3.

          Przebieg zajęć:
          1.  Słuchanie legendy o Smoku Wawelskim (tekst Marty Berowskiej).
            Uwaga: Dzieci mogą jednocześnie oglądać ilustracje w KP3, s. 2–3.


                Smok Wawelski

            Dawno, dawno temu na wzgórzu wawelskim stał niewielki zamek króla Kraka. Król był władcą Krakowa, miasta zbudowane­
            go na kilku wzgórzach. Kraków był bogatym, szczęśliwym domem dla wielu ludzi dzielnych i pracowitych. Kupcy i rzemieśl­
            nicy, rycerze i pasterze owiec całymi dniami ciężko pracowali. Wieczorami zaś tańcowali w karczmie lub na dziedzińcu
            królewskiego zamku.
               Jednak pewnego dnia nikt nie przyszedł do karczmy, nikomu z mieszkańców Krakowa nie chciało się wyjść z domu.
            Okazało się, że w grocie pod zamkiem zamieszkał straszny smok. Ryczał przeraźliwie, ział ogniem i zjadł dwa baranki,
            które pasły się nad Wisłą.
               Królewna Wanda poszła do ojca i poprosiła:
               – Królu ojcze, poproś dzielnych rycerzy, żeby rozprawili się ze smokiem. On odebrał nam radość życia. Rybacy boją się
            iść nad Wisłę i wsiadać do łodzi, pastuszkowie nie chcą pasać owiec na łąkach. Kupcy pozamykali swoje sklepiki, a rzemieśl­
            nicy – warsztaty.
               – A może poczekamy, aż smok sobie pójdzie? – zapytał król.
               – O nie, ojcze, nie ma na co czekać – rzekła Wanda. – Piekarz dziś rano zamknął piekarnię i nie przyniósł bułeczek,
            a rybacy nie złowili ani jednej ryby dla królewskiej kuchni.
               Król Krak pokiwał głową i przywołał rycerzy.
               – Proszę was, moi dzielni druhowie, zgładźcie tę poczwarę, która nam zagraża – powiedział.
               Rycerze dosiedli swoich koni i ruszyli pod smoczą jamę. Gdy tylko konie zobaczyły strasznego smoka, stanęły dęba,
            a rycerze przestraszyli się go i uciekli. Smok stanął na tylnych łapach, zaryczał głośno i puścił z paszczy smugę dymu.
            Wtedy rycerze poszli do króla Kraka i powiedzieli:
               – Królu, panie nasz, nie damy rady! Konie się płoszą, a my bez koni nawet nie podejdziemy do smoczej jamy!
               Król się zamyślił, pokiwał głową i powiedział:
               – Trzeba ogłosić w całym Krakowie, że kto zdoła zgładzić smoka, ten dostanie królewnę Wandę za żonę i na dodatek
            pół królestwa!
               Wieść się rozeszła po mieście, dotarła do szewca Skuby. Szewc wpadł na taki pomysł, żeby wziąć skórę z barana, wy­
            pchać ją siarką i zaszyć. A potem ustawić na kołeczkach w pobliżu smoczej jamy. Smok na pewno da się nabrać. Jak zje
            takiego barana, to nie przeżyje.
               Wziął się Skuba do pracy i w jeden dzień wyszykował baranią skórę z siarką. Poszedł z nią wieczorem nad Wisłę i posta­
            wił na czterech kołkach niczym żywego baranka. Potem ukrył się w zaroślach i czekał. Stało się tak, jak zaplanował. Smok
            wyszedł z jamy, połknął baranią skórę i zaryczał strasznie. Siarka w jego brzuchu zaczęła go palić. Smok wił się z bólu i tarzał
            po trawie. W końcu podbiegł do Wisły i zaczął pić wodę.
               Pił i pił całą noc, potem jeszcze cały dzień. Jego brzuch napęczniał jak balon. Wreszcie nad Wisłą rozległ się potężny huk.
               – Co się stało? Co to było? – pytali rycerze i mieszczanie.
               – A oto już po smoku! Smok wypił pół Wisły i pękł! – odpowiedział Skuba.
               Królewna Wanda wybiegła z zamku i uściskała szewca Skubę:
               – O, mój ty najdzielniejszy! O, mój ty jedyny! – wołała uradowana. Zgodziła się zostać żoną Skuby i żyli długo i szczęśli­
            wie.
               Grota pod Wawelem istnieje do dziś, zwie się Smoczą Jamą. Można ją oglądać w Krakowie w czasie spacerów nad Wisłą.
            Kto nie wierzy, niech tam pójdzie i zobaczy.
                                                                                         Marta Berowska


          2.  N. wiesza mapę i zachęca dzieci, aby wskazały, gdzie znajduje się Kraków. Umieszczenie na mapie sylwety smoka.
            Uwaga: N. może również wykorzystać mapę z KA (k. 8), którą dzieci poznały i wypełniały w listopadzie (zob. TYDZIEŃ 10,
            Wtorek). Przypomnienie wyglądu Zamku Wawelskiego.
   223   224   225   226   227   228   229   230   231   232   233